Pierwsze czystki w szeregach MSZ. Zwolniono jednego z dyrektorów…

Afera wizowa w Ministerstwie Spraw Zagranicznych (MSZ) wybuchła na szeroką skalę. Doprowadziła do nagłej dymisji jednego z dyrektorów i wywołała liczne kontrowersje w kraju. Ministerstwo podjęło zdecydowane kroki w związku z doniesieniami o nieprawidłowościach w procesie wydawania wiz. Miało to miejsce w polskich placówkach dyplomatycznych w różnych krajach.

MSZ podjęło pierwszy krok w kierunku wyjaśnienia sprawy, zwalniając dyrektora Biura Prawnego i Zarządzania Zgodnością MSZ, Jakuba Osajdę. Osajdę utożsamiano z pomysłem utworzenia Centrum Decyzji Wizowych w Łodzi, co miało związek z rozporządzeniem dotyczącym ułatwień dla pracowników zagranicznych. Mimo że rząd odwrócił się od tego pomysłu, centrum zostało utworzone, a pieniądze zostały już wydane.

Informacje te wywołały zainteresowanie Centralnego Biura Antykorupcyjnego, które zaczęło prowadzić śledztwo w tej sprawie. Śledztwo dotyczyło m.in. umowy na wynajem Centrum Wizowego w Łodzi. Poza tym tyczyło się potencjalnych strat, jakie mógł ponieść Skarb Państwa w związku z tą sprawą.

Dodatkowo MSZ ogłosiło plany przeprowadzenia nadzwyczajnej kontroli i audytu w Departamencie Konsularnym resortu oraz we wszystkich polskich placówkach konsularnych. Resort dyplomacji zamierza także zakończyć umowy z firmami outsourcingowymi. To one od 2011 roku były odpowiedzialne za przyjmowanie wniosków wizowych po zamknięciu 31 placówek konsularnych na polecenie ówczesnego szefa resortu, Radosława Sikorskiego.

Afera w MSZ narastała, a wcześniej Piotr Wawrzyk, były sekretarz stanu w MSZ odpowiedzialny za sprawy konsularne i wizowe, został odwołany ze stanowiska. Prokuratura Krajowa oraz Centralne Biuro Antykorupcyjne prowadzą śledztwo dotyczące nieprawidłowości w składaniu wniosków wizowych. Badane nieprawidłowości obejmują kilkaset wniosków o wydanie wiz w ciągu półtora roku, z czego mniej niż połowa została zatwierdzona. Sprawa dotyczy polskich placówek dyplomatycznych w wielu krajach, w tym Hongkongu, Tajwanie, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Indiach, Arabii Saudyjskiej, Singapurze, Filipinach i Katarze.

Doniesienia na temat afer w MSZ wywołały również spekulacje na temat tego, czy kierownictwo resortu było świadome problemów z wizami od dłuższego czasu. Według nieoficjalnych źródeł, takie informacje mogły być dostępne już wcześniej. Sprawa jest bardzo poważna i nadal pozostaje przedmiotem śledztwa i badań. Mają one na celu wyjaśnienie wszelkich nieprawidłowości w procesie wydawania wiz zagranicznym pracownikom.

Zobacz także: Milik zdradził Jessicę Ziółek? Ten wywiad rozwiał domysły

Komentarze