TO ksiądz powiedział „po kolędzie”. Małżeństwo wygoniło go z domu!

Rezygnacja z tradycji przyjmowania księdza podczas wizyty duszpasterskiej staje się coraz bardziej powszechna. Kontrowersje wokół tego zwyczaju nabierają tempa, zasilenie historii nieprzyjemnych konfrontacji słownych z duchownymi dodaje do tego pikanterii. Jeden z dramatycznych epizodów z udziałem księdza został opisany przez czytelniczkę portalu gazeta.pl, która postanowiła powiedzieć „żegnam” tradycji, gdy jej mąż musiał wręcz wyprosić kapłana.

Trend malejącej liczby osób otwierających drzwi swojego domu przed księdzem po tzw. „kolędzie” nie jest zjawiskiem przypadkowym. To nie tylko skandale związane z duchownymi wpływają na to zjawisko, ale również opowieści o nieprzyjemnych rozmowach z kapłanami i ustalaniu wysokości ofiar, co często odbywa się bez konsultacji z wiernymi.

Jedna z czytelniczek portalu gazeta.pl postanowiła podzielić się swoją historią. Zdecydowała się na list, w którym opisała, dlaczego zrezygnowała z przyjmowania księdza podczas wizyty duszpasterskiej, pomimo praktykowanej tradycji.

Podstawą dla tej decyzji była ubiegłoroczna wizyta księdza proboszcza. Duchowny nie zaczął rozmowy od błogosławieństwa, lecz od bezpośredniego ataku na małżeństwo. Pytania o staż małżeński czy plany dotyczące potomstwa nabrały tonu oskarżenia.

Ksiądz, zwracając się do kobiety, wtrącił się w prywatne sprawy małżeństwa, sugerując, że ich brak potomstwa to efekt grzechów i zaniedbań w modlitwie. Pomimo próśb o zrozumienie sytuacji, kapłan pozostał nieugięty, nawołując do dalszych starań i spełniania katolickiego obowiązku posiadania potomstwa.

Słowa duchownego zszokowały kobietę, jednak to jej mąż zachował zimną krew, decydując się na wyproszenie księdza z domu. W wymowny sposób pożegnał go, wskazując na konieczność przyszłorocznych datków od bardziej „przykładnych katolików”.

Historia ta ilustruje narastające napięcia związane z przyjmowaniem księży w domach. Coraz więcej osób, pomimo tradycji, zaczyna rezygnować z tego zwyczaju, zwracając uwagę na kontrowersyjne postawy duchownych i brak wrażliwości na indywidualne sytuacje rodzinne.

Źródło: gazeta.pl

RZYM: Sparaliżowała ruch kolejowy, bo chciała wyprostować włosy

Komentarze