Śledztwo w sprawie Pegasusa. Ofiarą miał paść Mateusz Morawiecki

Morawiecki

Ostatnie doniesienia medialne wskazują na możliwość inwigilacji byłego premiera Mateusza Morawieckiego za pomocą oprogramowania Pegasus. Według ustaleń radia RMF FM, Morawiecki miał być jednym z polityków związanych z partią rządzącą, którzy byli podsłuchiwani przez służby nadzorowane przez Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Informacje te wywołały gorące dyskusje oraz reakcje ze strony polityków.

 

Maciej Wąsik, były poseł i zastępca koordynatora ds. służb specjalnych za rządów PiS, szybko zdementował te doniesienia, nazywając je „kompletną bzdurą”. Podobnie zareagował Mariusz Kamiński, twierdząc, że to kolejna próba skłócenia partii i że nie było żadnej inwigilacji premiera Morawieckiego.

 

Według informacji przekazanych przez RMF FM, służby interesowały się majątkiem Morawieckiego oraz jego kontaktami z Agencją Rezerw Materiałowych w czasie pandemii. Jednakże, nie dotyczyły one bezpośrednio były premiera, lecz innych osób z jego otoczenia.

 

Sprawa inwigilacji Pegasusem podzieliła opinię publiczną. Niektórzy politycy widzą w tym próbę kompromitacji partii rządzącej, podczas gdy inni domagają się ścisłego wyjaśnienia sytuacji. Plotki o liście polityków, którzy mieli być inwigilowani, rozgrzały atmosferę polityczną w kraju.

 

 

W związku z tym, w Sejmie powstała komisja śledcza do spraw Pegasusa. Ma ona na celu zbadanie legalności, prawidłowości i celowości działań operacyjno-rozpoznawczych prowadzonych z użyciem tego oprogramowania. Komisja ma również ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa dla polskich władz oraz czy działania operacyjno-rozpoznawcze były legalne i celowe.

 

Oprócz Mateusza Morawieckiego, w mediach pojawiają się także informacje o inwigilacji innych polityków, takich jak Ryszard Terlecki, Marek Suski czy Adam Bielan. Wszystko to budzi wiele kontrowersji i staje się przedmiotem zainteresowania opinii publicznej oraz instytucji państwowych. Oczekuje się dalszych wyjaśnień i działań w tej sprawie, aby rzetelnie ustalić fakty oraz ewentualne konsekwencje dla zaangażowanych osób.

Źródło: onet.pl

 

Wpadka w TVP! W programie „19:30” pomylili sondaże

Komentarze