Boxdel postawił sprawę jasno. Chodzi o walkę Dubiela w Fame MMA
Marcin Dubiel, dawniej szanowany w świecie freak fightów, znalazł się w centrum kontrowersji po aferze „Pandora Gate”. W wyniku tego skandalu pojawiły się plotki sugerujące jego możliwy powrót do federacji FAME MMA, gdzie wcześniej zdobył uznanie swoich umiejętności.
Dubiel, znany z widowiskowych walk i zwycięstw nad innymi popularnymi postaciami Internetu, utracił dotychczasowy szacunek widzów po udziale w „Pandora Gate”. Afera ta wstrząsnęła światem Internetu, w której zamieszani byli również inni freak fighterzy, tak jak Agata „Fagata” Fąk czy Michał „Boxdel” Baron. Głównym podejrzanym w sprawie był youtuber „Stuu”, który miał wysyłać sprośne wiadomości i spotykać się z dziewczętami poniżej 15. roku życia.
W wyniku skandalu, federacja Fame MMA postanowiła rozwiązać kontrakt z Dubielem, choć bezpośrednich dowodów na jego spotkania z nieletnimi nie udało się znaleźć. Autorzy internetowego śledztwa, w tym „Konopskyy”, podkreślają, że Dubiel był jedną z osób wymienionych w kontekście afer „Pandora Gate”.
W krótkim oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych, Dubiel odciął się od „Stuu”. Oskarżył Sylwestra Wardęgę o manipulację i wszczął postępowanie sądowe przeciwko niemu. Jednak to oświadczenie nie zdawało się poprawić sytuacji Dubiela w oczach opinii publicznej.
W międzyczasie pojawiły się spekulacje, że Dubiel może wrócić do FAME MMA. Zwłaszcza jeśli pojawi się możliwość walki z Wardęgą lub Konopskim. „Boxdel”, współwłaściciel federacji, skomentował te plotki. Stwierdził, że nawet jeśli obie strony zgodzą się na taką walkę, to federacja z pewnością byłaby zainteresowana. Jednak zdaniem „Boxdela”, taka sytuacja jest mało prawdopodobna, ponieważ obie strony straciłyby na tym ogromnie dużo.
Sprawa Dubiela pozostaje w centrum uwagi i wciąż budzi kontrowersje w świetle zarzutów związanych z aferą „Pandora Gate”. Jego przyszłość w świecie freak fightów wydaje się obecnie niepewna, a decyzje federacji mogą wpłynąć na dalszy rozwój sytuacji.
Źródło: sport.pl