100 tys. zł kary dla TVN! Chodzi o emisję programu „Sędzia Anna Maria Wesołowska”
Sąd Apelacyjny w Warszawie podjął ostateczną decyzję w sprawie apelacji TVN S.A. po dziesięciu latach od wydania orzeczenia przez przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (KRRiT), Jana Dworaka. Wówczas naruszono przepisy ustanowione w celu ochrony małoletnich odbiorców, a za to TVN otrzymało karę w wysokości 100 tysięcy złotych.
Historia sięga 26 lipca 2013 roku, gdy ówczesny przewodniczący KRRiT, Jan Dworak, stwierdził naruszenie przepisów przez spółkę TVN S.A. Powodem była emisja czterech odcinków z serii „Sędzia Anna Maria Wesołowska”. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nałożyła wtedy na stację karę w wysokości 100 tysięcy złotych.
Przedstawione audycje były kontrowersyjne, zawierały szczegółowe opisy i rekonstrukcje scen gwałtów i zbrodni, w tym motywowanego seksualnie zabójstwa dziecka. Materiały te przekraczały, zdaniem organu, granice percepcji małoletnich widzów poniżej 16. roku życia, biorąc pod uwagę ich dojrzałość emocjonalną, moralną i intelektualną.
W komunikacie KRRiT podkreślono, że audycje ukazywały przemoc, zwłaszcza seksualną, oraz prezentowały prymitywny obraz świata. Bohaterowie zachowywali się agresywnie, okrutnie, używając jednocześnie wulgaryzmów. Całość przedstawiała jednostronny i patologiczny obraz relacji międzyludzkich oraz społecznych z użyciem przemocy i dominacji.
Sąd Apelacyjny w Warszawie potwierdził w uzasadnieniu do wyroku, że omawiane audycje rzeczywiście prezentowały przemoc, zwłaszcza seksualną. Ukazywały również prymitywny obraz świata. Cztery odcinki przedstawiały jednostronny i patologiczny obraz relacji międzyludzkich oraz społecznych, a sfera intymna człowieka została przedstawiona w zdeformowany sposób, odhumanizowany, za pomocą przemocy i dominacji.
Decyzja Sądu Apelacyjnego jest prawomocna, co oznacza, że TVN S.A. musi zaakceptować nałożoną karę. Sprawa ta, oprócz aspektu finansowego, rzuca również światło na kwestie granic akceptowalności treści medialnych i ich wpływu na społeczeństwo. Zwłaszcza w kontekście ochrony najmłodszych widzów.
Źródło: money.pl