Jarosław Kaczyński stanie przed komisją śledczą ds. Pegasusa. Z jakimi pytaniami się zmierzy?

Przewodnicząca sejmowej komisji śledczej do spraw Pegasusa, poseł Magdalena Sroka, ogłosiła plany działania komisji oraz pierwsze kroki w procesie dochodzeniowym. Najbardziej doniosłą informacją było ogłoszenie Jarosława Kaczyńskiego jako pierwszego świadka. Jego przesłuchanie zaplanowano na 15 marca bieżącego roku.

 

Sroka wyjaśniła, że decyzja o wezwaniu Jarosława Kaczyńskiego wynika z jego kluczowej roli politycznej i zarządzającej w partii Prawo i Sprawiedliwość. Kaczyński jako lider partii politycznej, która w latach jego rządów dokonała zakupu systemu Pegasus, będzie musiał odpowiedzieć na pytania dotyczące swojej wiedzy i ewentualnego udziału w decyzjach dotyczących tego kontrowersyjnego zakupu. Sroka podkreśliła, że sprawa Pegasusa, mimo prób zamykania jej przez różne instytucje, nadal pozostaje otwarta. Komisja dąży do wyjaśnienia wszystkich aspektów tego zagadnienia.

 

facebook.com/pisorgpl

 

Oprócz informacji dotyczących pierwszego świadka, przewodnicząca komisji omówiła także proces selekcji doradców stałych komisji. Zapewniła, że każda zgłoszona kandydatura będzie poddana ścisłej weryfikacji, w tym również przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Ma to na celu zapewnienie, że komisja współpracuje jedynie z osobami odpowiedzialnymi i kompetentnymi.

 

Wyjaśniła, że proces ten ma na celu uniknięcie obecności wśród doradców osób, wobec których istnieją jakiekolwiek wątpliwości. Komisja ma zagwarantować pełną transparentność i rzetelność swoich działań, dlatego też każda decyzja jest starannie rozważana i poprzedzona weryfikacją.

 

Ogłoszenie Jarosława Kaczyńskiego jako pierwszego świadka oraz zapowiedź rygorystycznej selekcji doradców pokazuje determinację komisji w dociekaniu prawdy w sprawie Pegasusa. Oczekuje się, że przesłuchanie Kaczyńskiego oraz działania komisji będą miały istotne znaczenie dla wyjaśnienia kontrowersji związanych z zakupem systemu Pegasus i jego ewentualnym nadużyciem.

 

Źródło: tvn24.pl

Mariusz Kamiński nie wytrzymał. Dał upust złości na Twitterze!

Komentarze