Lubisz oranżadę, colę i inne napoje gazowane? Czekają cię kosmiczne podwyżki!

Już za dwa tygodnie wchodzi w życie opłata cukrowa. Co ona oznacza dla konsumentów? Kto ze decyzję rządu zapłaci najwięcej?

Ustawa wprowadzająca nowy podatek akcyzowy zacznie obowiązywać od nowego roku. Jej celem jest teoretycznie zmniejszenie spożycia cukru przez społeczeństwo Jego nadmiar, a także jedzenie niezdrowej żywności jest najczęstszą przyczyną wielu współczesnych chorób cywilizacyjnych. W opinii Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) opodatkowanie wyrobów słodzonych należy do bardzo skutecznych sposobów walki z nadwagą i otyłością.

Nowa opłata cukrowa obejmuje napoje słodzone, w tym także alkohol, które zawierają cukier lub inne aktywne substancje, takie jak kofeina, tauryna itp. Zdecydowana większość z przychodów uzyskanych w ten sposób przez państwo ma zasilić kasę NFZ, a tylko kilka procent trafi do budżetu centralnego.

Zdaniem Polskiej Federacji Producentów Żywności „słodki podatek” uderzy nie tylko w producentów napojów. Przede wszystkim odczują go konsumenci, którzy z pewnością za swoja ulubioną colę czy oranżadę będą musieli zapłacić dużo więcej niż do tej pory. Pesymistyczne prognozy mówią o blisko 40% podwyżce na wybrane produkty.

Na wykresie, jaki na swoim Twitterze umieścił ekonomista Jakub Olipra z Credit Agricole widać, że podwyżka obejmie też np. Coca-Colę Zero, mimo iż w jej składzie nie ma cukru. Taksa dotyczy bowiem również napojów ze słodzikami. W komentarzu do wykresu Olipra pisze, że tak właśnie wyglądałby wzrost cen popularnych napojów, gdyby podatek w całości został przerzucony na konsumentów. „Finalnie skala podwyżek będzie mniejsza – podatek częściowo przejmą na siebie producenci. Silne wzrosty cen napojów są jednak nieuniknione” – uważa ekonomista.

Szacuje się, że za dużą butelkę gazowanego napoju możemy od stycznia zapłacić nawet o 2 zł więcej.

Fot. Pexels, Twitter/Jakub Olipra

Komentarze