Nie żyje wnuk Roberta De Niro! Jego śmierć była tragiczna…

Na pogrzebie Leandra De Niro Rodrigueza, wnuka Roberta De Niro, obecna była najbliższa rodzina oraz niewielka grupa żałobników. Ceremonia odbyła się w domu pogrzebowym na Manhattanie, a następnie trumnę z ciałem 19-latka przewieziono do cmentarza w Valhalla, tym samym miejscu, gdzie spoczywa ojciec słynnego aktora.

Według informacji „New York Post”, Robert De Niro przybył na pogrzeb swojego wnuka w towarzystwie ochroniarzy. Podczas ceremonii, jeden z żałobników zadał pytanie: „Jak się czujesz?”. Jednak szybko zauważył, że nikt nie jest w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Zrozumiał, że wszyscy radzą sobie z tym ogromnym bólem indywidualnie.

Leandro De Niro Rodriguez był synem najstarszej adoptowanej córki Roberta De Niro i jego pierwszej żony, Diahnne Abbott. Był młodym człowiekiem, który planował pójść w ślady swojego sławnego dziadka. Zagrał w kilku filmach i obiecująco rozwijał się jako aktor. Niestety, jego bliscy musieli się zmierzyć z nieoczekiwaną stratą.

Ciało 19-latka zostało znalezione w jego mieszkaniu w Nowym Jorku przez przyjaciela, który nie był w stanie skontaktować się z Leandrem przez kilka dni. Nieoficjalnie wiadomo, że przy zwłokach znaleziono „białą, sproszkowaną substancję i akcesoria do zażywania narkotyków”. Istnieją podejrzenia, że wnuk De Niro zmarł na skutek przedawkowania fentanylu, silnego opioidu przeciwbólowego stosowanego na receptę.

Publicznie wyrażono dezaprobatę wobec handlarzy narkotykami, apelując, aby przestali sprzedawać i kupować takie substancje. Zrozpaczona kobieta, prawdopodobnie matka Leandra, zaapelowała: „Mój syn odszedł na zawsze”. Ta tragedia jest kolejnym smutnym przypomnieniem o skutkach narkotyków i potrzebie walki z narkotykowym kryzysem.

Źródło: https://f7.pl/

Zobacz także: Ukraina przystąpi do NATO? Joe Biden mówi, co o tym sądzi…

Komentarze