Pożyczył pieniądze i… poszedł do więzienia! Wszystko przez…
![pieniądze](https://wyborcza24.pl/wp-content/uploads/2020/02/bill-oxford-udXD2NrbXS8-unsplash-1024x683.jpg)
Chciał odzyskać pożyczone niegdyś przez siebie pieniądze. Historia nie skończyła się happy endem, mężczyzna trafił do więzienia.
Historia pana Rafała Turzańskiego, którą opisali dziennikarze z programu ,,Kasta” chwyta za serce. Mężczyzna wraz z ojcem prowadził firmę i gospodarstwo w Witoszynie w woj. zachodniopomorskim. Pewnego razu pan Rafał postanowił pożyczyć pieniądze swojemu sąsiadowi, który był w potrzebie. Po kilku latach zwrócił się o zwrot pożyczki, a ten oskarżył go o zastraszanie i wymuszenie. Sprawa trafiła do sądu. Mogłoby wydawać się to absurdalne, ale jednak. Pan Rafał usłyszał wyrok – pięć i pół roku więzienia. Sędziowie wydali wyrok nie sprawdzając nawet wiarygodności świadków. Mężczyzna spędził w więzieniu już sześć miesięcy. Jak się okazało, jakiś czas temu jeden z obciążających go świadków przyznał, że składał fałszywe zeznania.
ZOBACZ TAKŻE: Legenda Disco Polo walczy o życie! Lekarze podjęli decyzję o AMPUTACJI.
– Później dowiedziałem się, że ten sąsiad, który nas oskarżył, prowadzi działalność za granicą z synem jednego z sędziów. – opisuje Rafał Turzański.
Podczas sprawy sądowej na świadków zostały powołane obce oskarżonemu osoby. Ich wiarygodność nie została sprawdzona. Z czasem wyszło na jaw, że mężczyzna, który oskarżył pana Rafała przyznał się w rozmowie z dziennikarzami z programu ,,Kasta”, że zrobił to by zdobyć pracę.
ZOBACZ TAKŻE: KTO pojawił się na uroczystej premierze filmu o ZENKU MARTYNIUKU?!
– Zbyszek prosił mnie, żebym zeznawał i załatwił mi pracę. To był taki okres, gdy o pracę w okolicach Choszczna było bardzo ciężko. – mówi przed kamerą świadek.
Pan Rafał nadal odsiaduje niesprawiedliwy wyrok.