Afera Jakimowicza to spisek? Prezenter nie pozostawia wątpliwości

Jarosław Jakimowicz, znany prezenter, w swoim najnowszym wpisie na Instagramie otwarcie zabrał głos w kwestii swojego zwolnienia z TVP. Twierdzi, że za tą decyzją kryje się coś więcej niż tylko powody personalne. Jest przekonany, że stoi za tym spisek, którego celem jest wyeliminowanie go z telewizji.

Niedawne zakończenie współpracy z TVP było dla Jarosława Jakimowicza ogromną zmianą. Po latach pracy w stacji, odseparowano go z powodu kolejnych skarg od współpracowniczek. Mówi się, że trudno było im pracować z nim na co dzień, co doprowadziło do tej drastycznej decyzji. Teraz jednak Jakimowicz sugeruje, że to nie tylko kwestia relacji międzyludzkich.

Prezenter nie ukrywał swoich emocji w rozmowie z mediami. Wyraził żal wobec Anny Popek, którą uważa za osobę, która w pewnym sensie przyczyniła się do jego powrotu na ekrany. Wyraził też swoją niechęć wobec Agnieszki Siewiereniuk-Maciorowskiej, z którą rzekomo miał wiele problemów podczas pracy. Teraz, poprzez wpis na Instagramie, zdecydował się podzielić swoimi odczuciami na temat okoliczności związanych ze swoim odejściem z TVP.

W swoim wywiadzie podkreślił, że zawsze był oddanym reprezentantem wartości stacji, i wierzył, że współpracownicy również utożsamiają się z tymi celami. Teraz uważa, że to zaufanie zostało zdradzone.

W swoim wpisie na Instagramie zadaje retoryczne pytanie: „Czy naprawdę nie rozumiecie, dlaczego te zmiany w telewizji zachodzą?” Jarosław Jakimowicz sugeruje, że istnieje spisek, którego celem jest usunięcie z telewizji osób o podobnych przekonaniach do jego.

Mimo że wicedyrektor TAI, Samuel Pereira, potwierdził, że zwolnienie Jakimowicza wynikało z jego destrukcyjnego i poniżającego zachowania wobec współpracowników, prezenter utrzymuje, że za tym wszystkim kryje się próba pozbycia się prawdziwych patriotów z telewizji publicznej.

Wyjaśnia, że gdyby doszło do uczciwej rozmowy na ten temat, byłby gotów zrozumieć i zaakceptować decyzję. Jednak twierdzi, że teraz usiłuje się go zniszczyć i odsunąć od światła mediów. Wyraża swój żal i dezaprobatę wobec sytuacji oraz postaw niektórych osób, które za tym wszystkim stoją.

Zobacz także: Zginął przygnieciony serem, który sam zrobił! Policja bada, czy nie brały w tym udziału osoby trzecie

Komentarze