Mateusz Morawiecki nadal będzie premierem. Co na to opozycja?

Pit

Andrzej Duda, prezydent Polski, wyznaczył Mateusza Morawieckiego na stanowisko premiera do tworzenia nowego rządu. Nie jest to decyzja przypadkowa, ale wynik głębszych rozważań i analiz w otoczeniu prezydenta. Jak podają źródła z Pałacu Prezydenckiego, Duda miał poważnie rozważać także lidera PSL, Władysława Kosiniaka-Kamysza, na tę funkcję.

Decyzja o wyborze nowego premiera była przedmiotem licznych konsultacji i analiz w Pałacu Prezydenckim przez ostatnie dni. Prezydent Duda brał pod uwagę argumenty za i przeciw wskazaniu Mateusza Morawieckiego oraz Donalda Tuska na stanowisko premiera. Do samego końca istniała możliwość, że Duda wybierze lidera opozycji, co wywoływało spore zamieszanie w środowisku polityków partii rządzącej.

Nieoficjalnie wiadomo, że prezydent rozważał nawet wskazanie Władysława Kosiniaka-Kamysza, lidera PSL, na premiera. Kosiniak-Kamysz był uważany za potencjalnego kandydata, jednak nie wyraził chęci do objęcia tego stanowiska.

Według naszych źródeł, prezydent Duda przekonany był, że Trzecia Droga, którą reprezentuje Władysław Kosiniak-Kamysz, była faktycznym zwycięzcą wyborów. Partia Ludowa w poprzednich wyborach w 2019 roku uzyskała 8,5% poparcia, podczas gdy w ostatnich wyborach osiągnęła blisko 15%. To stanowiło znaczący wzrost w porównaniu z poprzednimi wyborami. Jednak lider PSL nie wykazywał zainteresowania stanowiskiem premiera i niechętnie rozważał taką możliwość.

Dlaczego prezydent Duda ostatecznie nie powierzył misji tworzenia rządu Donaldowi Tuskowi? Istnieje kilka powodów. Po pierwsze, prezydent chciał uniknąć oskarżeń o zdradę obozu politycznego, z którego się wywodzi. Po drugie, otrzymywał sygnały od swoich wyborców, którzy głosowali na niego, żeby nie powierzać misji opozycji. Zdaniem prezydenta, jako zwycięzcy wyborów, PiS miał prawo do pierwszej szansy na utworzenie rządu.

Prezydent Duda zdecydował, że opozycja nie jest jeszcze gotowa do przejęcia władzy i potrzebuje więcej czasu na przygotowania. W międzyczasie, partie opozycyjne nie osiągnęły jeszcze porozumienia w sprawie koalicji. Prezydent rozważał sytuację, zrobił konsultacje, aż ostatecznie podjął decyzję, wybierając Mateusza Morawieckiego na stanowisko premiera, kontynuując w ten sposób parlamentarną tradycję, zgodnie z którą zwycięzca wyborów otrzymuje pierwszą szansę na utworzenie rządu. Decyzja ta wywołała jedynie rytualne protesty, a obecnie jest już niemal zapomniana. Prezydent Duda zaakcentował, że wszystkie konstytucyjne zasady i terminy zostaną dotrzymane.

Źródło: wp

CPK w Kielcach? Wojciech Lubawski ma ambitne plany

Komentarze