Strzelce Krajeńskie: urzędnicy przywłaszczyli sobie setki tysięcy złotych!

W starostwie powiatowym w Strzelcach Krajeńskich w województwie lubuskim wybuchł skandal. Urzędnicy przywłaszczyli setki tysięcy złotych oraz fałszowali dokumentację i podrabiali podpisy.

W tej sprawie postawiono zarzuty czterem osobom, z których dwie pracowały w wydziale komunikacji tego starostwa. Akt oskarżenia trafił do sądu pod koniec czerwca, a teraz oskarżonym grozi nawet 10 lat pozbawienia wolności.

O co oskarżeni są urzędnicy?

Według śledztwa, dwóch pracowników starostwa powiatowego w Strzelcach Krajeńskich miało przywłaszczyć łącznie około 750 tysięcy złotych za usługi związane z rejestracją pojazdów. Oszustwo polegało na tym, że pieniądze za te usługi nie trafiały do wydziału komunikacji, mimo że wystawiano potwierdzenia uiszczenia opłat. To oznacza, że przekręty finansowe związane z rejestracją pojazdów trwały przez okres aż ośmiu lat.

Lubuska Policja została poinformowana o całym procederze i przystąpiła do śledztwa. W ciągu tych ośmiu lat doszło do niemal 1600 przypadków łamania prawa związanych z rejestracją pojazdów, co zaowocowało przesłuchaniem około 500 osób, które skorzystały z tych nielegalnych usług.

Sprawa jest w toku od kilku lat…

Sprawa wyciekła na światło dzienne w 2019 roku. Wtedy właśnie Wydział Do Walki z Korupcją Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wielkopolskim, we współpracy z Prokuraturą Okręgową, podjęli się jej badania. Przeprowadzono gruntowne dochodzenie, w trakcie którego zabezpieczono ogromną ilość dokumentacji oraz przesłuchano świadków. W wyniku tych działań zidentyfikowano i zatrzymano cztery osoby podejrzane o uczestnictwo w oszustwie.

Dwóch zatrzymanych to mężczyźni w wieku 43 i 45 lat, którzy pracowali w wydziale komunikacji i przyjmowali opłaty rejestracyjne oraz recyklingowe. Następnie wydawali fałszywe potwierdzenia zapłaty, aby pieniądze trafiały bezpośrednio do ich kieszeni. Za pojedyncze wpłaty pobierali nawet kilkaset złotych. Pozostałe dwie osoby, kobiety w wieku 43 i 44 lat, pomagały im w tym procederze, podrabiając podpisy właścicieli pojazdów.

Zatrzymanym postawiono zarzuty

Czworo zatrzymanych usłyszało postawione zarzuty, na które częściowo się przyznali. Oskarżeni mężczyźni odpowiedzą przede wszystkim za przekroczenie uprawnień i fałszowanie dokumentacji. Grozi im kara do 10 lat pozbawienia wolności. Natomiast kobiety usłyszały zarzut fałszowania podpisów, za co mogą zostać skazane na maksymalnie pięć lat więzienia.

Sprawa trafiła do sądu pod koniec czerwca, gdzie zostanie rozpatrzona i wydany będzie wyrok w tej sprawie.

Zobacz także: Iga Świątek ostro o wojnie w Ukrainie! Rosjanie podnieśli głos…

Komentarze