Wałęsa: Wyłamaliśmy rosyjskiemu niedźwiedziowi kilka zębów i dlatego możliwy był…

30 lat temu, 9 listopada 1989 roku, upadł Mur Berliński. W europejskiej świadomości ten dzień jest symbolem zakończenia podziału Starego Kontynentu na Wschód i Zachód. Były prezydent Lech Wałęsa był tego dnia w Warszawie.

Miałem się spotkać z zachodnioniemieckim rządem, mimo że nie byłem jeszcze wtedy przedstawicielem państwa polskiego. Był tam kanclerz Helmut Kohl, wicekanclerz Hans-Dietrich Genscher i inni ministrowie – opowiada Wałęsa w wywiadzie udzielonym francuskiemu „Liberation”.

Wszedłem do pokoju, cała delegacja niemiecka już była. Zapytałem ich: „Panowie, jesteście gotowi? Ponieważ Mur Berliński upadnie w każdej chwili. W każdej chwili Związek Radziecki upadnie. Jesteście na to gotowi?” Genscher wziął głęboki oddech i odpowiedział: „Chcielibyśmy mieć takie problemy, ale to nie jest coś, co wydarzy się w naszym życiu. Wysokie drzewa wyrosną na naszych grobach, zanim to się stanie”. Jednak musieli przerwać swoją oficjalną wizytę w Polsce i wrócić, ponieważ mur berliński rzeczywiście upadł! – wspomina tamto spotkanie były polski prezydent.

Przestrzega jednak przed pochopną oceną ówczesnej postawy Genschera. Dla Wałęsy jest on jednym z najwybitniejszych intelektualistów swoich czasów. Był profesjonalistą. Jego rozumowanie opierało się na podręcznikach historii. Liczył ilość broni i pocisków zarówno po stronie sowieckiej, jak i zachodniej. Wszyscy ci, którzy myśleli w ten sposób, w tym Amerykanie, byli pewni, że tylko wojna jądrowa zmieni sytuację w Europie – twierdzi Wałęsa.

W jego ocenie Polacy jednak zaniedbywali tamte realia i dlatego posunęli się trochę dalej.

Nasza metoda obliczeń była inna. Mieliśmy papieża Jana Pawła II. Sowieci pogrążyli się w konflikcie w Afganistanie, a ich sytuacja gospodarcza była godna ubolewania. Przede wszystkim bardzo często zmieniali przywódców. Leonid Breżniew, Jurij Andropow, Konstantyn Czernenko i Michaił Gorbaczow w krótkim czasie. Każdy z nich przyczynił się do destabilizacji systemu. W Polsce zrozumieliśmy, że jest to wyjątkowa szansa. Była to okazja do wykorzystania, która może nie wrócić – wyjaśnia Wałęsa motywy polskich działań w latach 80-tych.

Oczywiście mur berliński został zburzony przez samych Niemców, ale wcześniej można powiedzieć, że Polacy złamali kilka zębów niedźwiedziowi radzieckiemu. A kiedy ten niedźwiedź nie był już w stanie ugryźć, wtedy inne narody zaczęły zajmować się swoimi sprawami – uważa były prezydent Polski.

Wałęsa przyznaje, że wydarzenia sprzed 30-tu lat zakończyły erę podziałów w Europie i na świecie. Doprowadziły także do nowej ery opartej na informacjach i globalizacji. Ludzie mogą podróżować i pracować w różnych krajach. Ale teraz stoimy w obliczu muru, osiągnęliśmy granice rozwoju. Musimy wyobrazić sobie nowy system gospodarczy, zmienić struktury, które istnieją zbyt długo i nie są już odpowiednie, takie jak NATO i ONZ, oraz znaleźć rozwiązanie jak walczyć z populizmem i państwowymi kłamstwami. Musimy poprawić demokrację! – apeluje Wałęsa.
Anna Lis

Komentarze