Prokuratorka zapłaciła za transport przestępcy! Chciała obciążyć kosztami prokuraturę i ABW

Biznesmen został zatrzymany przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW), a za jego przetransportowanie z Dominikany do Polski zapłaciła prokuratorka Dorota Milecka z własnej kieszeni – informuje „Gazeta Wyborcza”. Sytuacja ta wywołała kontrowersje i określono ją jako skandal i komedię.

Według relacji gazety, biznesmen o imieniu Szymon B. był poszukiwany czerwoną notą Interpolu z powodu podejrzeń o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą oraz wyłudzenie 27 milionów złotych. Uciekł na Dominikanę, gdy Prokuratura Regionalna w Poznaniu planowała jego aresztowanie. Wydano za nim list gończy w Polsce oraz Europejski Nakaz Aresztowania w Europie. Ponieważ Dominikana nie miała umowy ekstradycyjnej z Polską, polskie władze nie mogły żądać zatrzymania Szymona B.

Jednak biznesmenowi skończyła się ważność wizy i otrzymał decyzję o deportacji.

„Władze Dominikany skontaktowały się z polskimi służbami i zaproponowały, że nie tylko wsadzą Szymona B. do samolotu, ale też dadzą mu eskortę miejscowych funkcjonariuszy, by zagwarantować, że na pewno doleci do Polski. Postawiły jednak warunek: Polacy muszą pokryć wszystkie koszty, bo Dominikanie na taką operację nie stać” – czytamy w „Gazecie Wyborczej”.

Koszty transportu wyniosły 17 tysięcy złotych.

Naruszenie prawa

Gazeta ustaliła, że mogło zostać naruszone prawo, ponieważ nie toczyła się procedura ekstradycyjna w przypadku Szymona B., a mimo to towarzyszyli mu funkcjonariusze z Dominikany w drodze do Polski.

Prokuratorka Dorota Milecka pokryła koszty transportu biznesmena z własnej kieszeni. Pojawiły się jednak problemy dotyczące rozliczenia tych środków. Nie było jasności, jak zaksięgować kwotę 17 tysięcy złotych, którą prokuratorka Milecka wyłożyła. Rozważano nawet podział tych kosztów pomiędzy prokuraturę a ABW, które również uczestniczyło w śledztwie. Prokuratorzy wypowiedzieli się na temat tej sytuacji, określając ją jako komedię i skandal. Zwrócili uwagę, że przepisy nie przewidują takiej sytuacji.

Koszty poniosła prokuratura

Prokuratorka Milecka stwierdziła, że koszty podróży Szymona B. rozliczono z kasy prokuratury. W odpowiedzi na tę sprawę powiedziała, że nie należy robić z tego problemu większego niż jest. Rzeczniczka prasowa Prokuratury Regionalnej w Poznaniu, Anna Marszałek, potwierdziła, że koszty rozliczono z prywatnej kieszeni prokuratorki Mileckiej. Dodała również, że zatrzymanie i sprowadzenie Szymona B. do Polski odbyło się zgodnie z prawem.

Źródło: Gazeta Wyborcza

Zobacz także: POZNAŃ: 31- latek zabił z miłości

Komentarze